środa, 28 marca 2012

OSCAR DE MARCOS





Zdaje się, że po wyeliminowaniu Manchesteru United nie ma już dla was trudnych rywali w Europie?
To były bardzo piękne mecze i bardzo dobre w naszym wykonaniu. To oczywiste, że po pokonaniu ich jeszcze bardziej w siebie uwierzyliśmy i jeszcze bardziej jesteśmy przekonani, że możemy wygrać te rozgrywki. Po tym jak grało się przeciwko piłkarzom takiego formatu jak Rooney czy Giggs, teraz wszystko jest możliwe.

Jak ocenia pan Schalke?
To bardzo trudny rywal, mają znakomitych piłkarzy. Skoro dotarli aż do ćwierćfinału, to znaczy, że radzą sobie bardzo dobrze, zresztą w poprzednim sezonie grali w półfinale Ligi Mistrzów. Myślę, że skala trudności będzie taka sama jak w spotkaniach z Manchesterem, ale zrobimy wszystko, żeby ich wyeliminować. My gramy bardzo dobrze i uważam, że Schalke podejdzie do tego dwumeczu z dużym respektem dla nas, bo w Europie bardzo nas szanują.

Najsłabszym punktem Schalke jest obrona.
Na pewno są bardzo mocni w środku pola i w ataku. Ale uważam, że w defensywie też grają dobrze. Oglądaliśmy kilka wideo z ich meczów i jest to drużyna kompletna.

Grać przeciwko Raulowi jest czymś szczególnym w pana przypadku?
Jasne! Raul jest piłkarzem, który cieszy się szacunkiem na całym świecie za wszystko, czego dokonał. Dla mnie to wielki zaszczyt i przyjemność grać przeciwko zawodnikowi jego klasy. Tym bardziej, że nie miałem okazji grać przeciwko niemu w lidze. Tutaj w Athletic nie tylko ja nie mogę się doczekać tego spotkania z nim. Dla wielu z nas był i jest wzorem. Przez tyle lat grał na bardzo wysokim poziomie w Realu Madryt, który jest niesamowicie wymagającym klubem.

Jesteście bardzo źli, że po meczu z Schalke dwa dni później będziecie musieli grać z Barceloną?
To oczywiste, że nie będziemy odpoczywać tyle, ile chcielibyśmy. W odstępie 48 godzin gramy dwa bardzo trudne mecze i na pewno będzie ciężko. Musimy się liczyć ze wszystkimi konsekwencjami, na pewno może nas to kosztować jakieś kontuzje, ale nie ma już odwrotu. Musimy się przystosować i starać się zagrać dobry mecz także na Camp Nou.

Jak wytłumaczy pan tę podwójną twarz Athletic: bardzo dobre mecze w Europie i zła passa w lidze? Co się dzieje?
Taki jest futbol. Są dobre i złe passe. W lidze wcale nie gramy słabo. Zagraliśmy dobry mecz ze Sportingiem (1:1), z Atletico (1:2). Trzeba uzbroić się w cierpliwość i jesteśmy przekonani, że wszystko wróci do normy.

A może po prostu bardziej motywujecie się na mecze w Europie niż w lidze?
Nie wiem… Być może coś w tym jest. Nie co dzień gra się z Manchesterem, więc to logiczne, że wszyscy mają extra motywację, nie tylko piłkarze, ale i kibice, którzy byli fantastyczni. Tak czy inaczej do wszystkich meczów musimy podchodzić tak samo.

Mecz na Camp Nou nie będzie chyba dobrą okazją, by przerwać tę czarną serię bez zwycięstwa?
Barca u siebie jest bardzo silna, nie przegrała jeszcze ani jednego meczu, ale postaramy się o pozytywny wynik, pojedziemy tam z tą filozofią, jaką zawsze wyznajemy i zobaczymy czy uda nam się zdobyć chociaż jeden punkt.

Pierwszego gola dla Athletic zdobył pan właśnie w meczu z Barceloną w Superpucharze Hiszpanii w 2009 roku.
To był niezapomniany moment, jeden z tych, które zostają w głowie na zawsze. Każdy lubi strzelać gole, rywal nie ma znaczenia, ale to oczywiste, że przeciwko Barcelonie jest to coś szczególnego. Może uda się też tym razem.

Można powiedzieć, że Marcelo Bielsa dał pan drugie piłkarskie życie?
Myślę, że tak. U Joaquina Caparrosa nie grałem wiele, to Bielsa dał mi szansę, powierzył dużą odpowiedzialność, co bardzo mi odpowiada i pokazuje, że ma do mnie zaufanie.

Uważa się pan za napastnika, pomocnika czy obrońcę? A może po prostu za piłkarza uniwersalnego?
W tym sezonie grałem już na prawie wszystkich pozycjach, więc muszę powiedzieć, że jestem uniwersalny. Kiedy zaczynałem grać w piłkę występowałem w ataku albo na pozycji cofniętego napastnika. Nigdy nie sądziłem, że będę grał w obronie, ale ostatecznie to też muszę robić. Nie ma wyjścia (śmieje się).

Gdzie czuje się pan najlepiej?
Nie mam problemu z żadną z tych pozycji, chociaż ostatnio najczęściej gram w pomocy albo jako drugi napastnik i bardzo mi to odpowiada.

Rozmawiała Barbara Bardadyn
Marzec 2012


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz