środa, 12 października 2011

KLAAS-JAN HUNTELAAR




MAGAZYN PS: W ubiegłym sezonie Schalke było drużyną o dwóch twarzach: z jednej strony półfinał Champions League, z drugiej słabe mecze w Bundeslidze.
KLAAS-JAN HUNTELAAR: Rzeczywiście. Poprzednie rozgrywki rozpoczęliśmy bardzo źle, nie było nas stać na nic więcej niż 14. miejsce w Bundeslidze. To było olbrzymie rozczarowanie. Na szczęście dobrze nam się wiodło w Lidze Mistrzów, zdobyliśmy też Puchar Niemiec, więc końcówka sezonu była bardzo dobra.

Jak będzie tym razem?
Wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego sezonu i teraz rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Naszym celem jest znaleźć się w pierwszej szóstce i grać w europejskich pucharach. Jeśli uda nam się rozegrać wielki sezon, byłoby fantastycznie znaleźć się w czołowej czwórce, ponieważ w przyszłym sezonie znów chcemy grać w Champions League. W pucharach mamy nadzieję, na dobry występ w Lidze Europy. Puchar Niemiec też jest ważny. Chcielibyśmy wygrać wszystko, ale oczywiście łatwo nie będzie.

Nowym trenerem Schalke został pański rodak Huub Stevens.
Czy to dobra wiadomość?
Jak najbardziej. Bardzo się cieszę, chociaż wcześniej nie miałem okazji z nim pracować. Wiem jednak, że w Holandii wykonał świetną robotę w Rodzie Kerkrade, a w przeszłości był już trenerem Schalke. Uważam, że to doskonały wybór.

Który z rywali w Bundeslidze wydaje się najtrudniejszy?
Bardzo mocny skład ma Bayern Monachium. Podobnie można powiedzieć o Borussii Dortmund. Co prawda nie zaczęła ona rozgrywek zbyt dobrze, ale liga jest nieprzewidywalna. Z każdym można wygrać i z każdym przegrać.

Borussię stać, żeby obronić mistrzowski tytuł?
Mam nadzieję, że nie…

Dlaczego?
Bo to my chcemy wygrać.

Schalke rzeczywiście ma potencjał na mistrzostwo?
Mamy bardzo dobry, młody zespół, do tego kilku doświadczonych piłkarzy. Oczywiście, żeby rywalizować na przykład z Bayernem, musimy poprawić jeszcze wiele elementów w naszej grze. Powinniśmy cały czas się uczyć.

Jak ocenia pan trójkę Polaków z Borussii: Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka?
Wszyscy są bardzo dobrymi, technicznymi piłkarzami, niewątpliwie cennymi dla Borussii. W poprzednim sezonie grali dobrze, chociaż nie w każdym meczu. Podoba mi się zwłaszcza Piszczek. To znakomity obrońca. Ale na uznanie zasługują wszyscy trzej. Przecież inaczej nie graliby w Bundeslidze.

Był pan zaskoczony przejściem do Schalke Raula Gonzaleza?
Tak, to było dość zaskakujące. Niewielu Hiszpanów decyduje się na grę poza granicami. Poza tym on całe życie spędził w Realu Madryt.

Dla kibiców Realu to musiał być potężny cios.
To prawda, ale on widział, co dzieje się w klubie. Do drużyny ciągle dochodzili nowi zawodnicy, on nie dostawał wielu okazji do gry. Dlatego chciał coś zmienić i uważam, że postąpił słusznie, bo dla Schalke jest bardzo ważnym piłkarzem i cały czas strzela gole. Poza tym jest świetnym przykładem dla młodych zawodników. Jego doświadczenie jest bezcenne. Ja sam wiele się od niego uczę.

Czy z perspektywy czasu może pan powiedzieć, że przejście do Realu Madryt, a później do Milanu, było największym błędem w pańskiej karierze?
Nie, absolutnie nie uważam tego za błąd. Gra w Realu Madryt była dla mnie wielką szansą. Rozegrałem sporo meczów, strzeliłem trochę goli, ale później w klubie rozpoczęły się radykalne zmiany, sprowadzono nowych piłkarzy. To też kwestia polityki. W Hiszpanii przed wyborami kandydat na prezydenta klubu zawsze musi obiecać, że kogoś kupi. A Florentino Perez chciał pozyskać Cristiano Ronaldo, Kakę, Benzemę, pragnął zbudować nowy zespół, nowych Galacticos. Dla wielu piłkarzy zabrakło miejsca w tym projekcie, więc uznałem, że lepiej jest odejść…

Ale wolał pan zostać…
Jak najbardziej. Bardzo podobał mi się styl gry Realu Madryt: ofensywny. Liga hiszpańska jest jedną z najlepszych w Europie, trochę przypomina holenderską. Dla mnie był to perfekcyjny klub, dobrze się tam czułem, ale nie było tam dla mnie miejsca.

W Realu spotkał pan Jerzego Dudka.
Dudek to świetny facet, bardzo pozytywna postać. A poza tym znakomity bramkarz, który zawsze wzorowo wywiązywał się ze swoich zadań, mimo że jego rola w klubie była dość niewdzięczna.

Jak postrzega pan obecny Real z Jose Mourinho na ławce trenerskiej?
Mourinho jest urodzonym zwycięzcą, chce wygrywać zawsze i stara się to robić za wszelką cenę. Czasem wywołuje kontrowersje, ale to wszystko ma służyć zwycięstwom. Chwyta się wszystkiego, by osiągnąć sukces.

Uda mu się pokonać Barcelonę i zdobyć mistrzostwo Hiszpanii?
Nie sądzę. Wydaje mi się, że Barcelona jest poza zasięgiem.


A zatem bardziej podoba się panu Barcelona niż Real?
Oczywiście, że podoba mi się obecna gra Barcelony, ale z chęcią oglądam również mecze Realu. Nie mogę powiedzieć, że kibicuję jednym czy drugim. Po prostu lubię oglądać dobry futbol.

Holandia już kilka tygodni temu zakwalifikowała się do mistrzostw Europy. Czy ta drużyna jest silniejsza niż przed rokiem, kiedy zdobywaliście wicemistrzostwo świata?
Myślę, że tak. Mamy znakomity skład, chociaż wiem, że nie będzie to łatwy turniej. Przecież inne reprezentacje, jak Hiszpania czy Niemcy, również są bardzo mocne. Myślę jednak, że możemy z nimi rywalizować, a nawet wywalczyć mistrzostwo Europy. Już w trakcie ubiegłorocznego mundialu pokazaliśmy, na co nas stać, teraz w eliminacjach wygraliśmy wszystkie mecze. Zobaczymy, co wydarzy się w przyszłym roku w Polsce i na Ukrainie.

Wie pan coś o polskiej drużynie?
Wiem, że jest to młody zespół, wielu zawodników występuje w Bundeslidze, znam ich potencjał, dlatego sądzę, że Polska może liczyć na bardzo dobry wynik. Poza tym będziecie grać u siebie. To samo dotyczy Ukrainy. Na gospodarzy zawsze trzeba będzie uważać.

Rozmawiała Barbara Bardadyn
27 września 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz