poniedziałek, 16 sierpnia 2010

HUGO ALMEIDA




PRZEGLĄD SPORTOWY: Powiedział pan niedawno, że  w tym sezonie chce być jednym z najważniejszych piłkarzy w drużynie Werderu. Wcześniej tak nie było?
HUGO ALMEIDA: To nie tak. Zawsze czułem się ważny, potrzebny, ale sądzę, że w tym roku mam wystarczająco dużo potencjału, by stać się jeszcze bardziej pomocny drużynie i odgrywać w niej bardziej istotną rolę. Gra na mistrzostwach świata sprawiła, że stałem się piłkarzem dojrzalszym i to doświadczenie, które zdobyłem w RPA chcę przenieść teraz na występy w klubie.

PS: Porażka na mundialu jeszcze siedzi w pańskiej głowie?
Cały czas uważam, że mogliśmy osiągnąć więcej na tym turnieju. Niestety, trafiliśmy na Hiszpanię, późniejszego mistrza świata, już w 1/8 finału… i prawie udało nam się uzyskać dobry wynik. Portugalia miała drużynę, która mogła walczyć o puchar, ale zostaliśmy w połowie drogi.

PS: Czego zatem zabrakło, by pójść dalej?
Trochę szczęścia i precyzji. Mogliśmy pokonać Hiszpanię, ale nie potrafiliśmy wykorzystać naszych okazji.

PS: Co trzeba koniecznie zmienić, aby myśleć o sukcesie podczas EURO 2012?
Reprezentacja, którą mamy jest silna, dlatego główne zmiany muszą zajść w mentalności, psychice, nastawieniu. Jeśli chcemy realnie myśleć o zdobywaniu tytułów, nie możemy przegrywać w taki sposób, w jaki przegraliśmy na mundialu.

PS: W środę Werder gra pierwszy mecz o awans do fazy grupowej Champions League. Trener Sampdorii, Domenico Di Carlo, mówi, że jego drużyna może was pokonać jeśli do obu meczów podejdzie z odpowiednią organizacją i mentalnością. Obawiacie się Włochów?
Jesteśmy spokojni. Mamy za sobą świetny sezon przygotowawczy i uważam, że do meczu z Sampdorią przystępujemy w niezłej formie. Wiemy, że oni mają znakomity zespół, którego największa gwiazdą jest Antonio Cassano. Ale my musimy skupiać się na sobie, grać swój futbol i jestem przekonany, że zakwalifikujemy się do fazy grupowej, chociaż wiem, że nie będzie to proste.

PS: Jak pokonać Sampdorię?
Przede wszystkim zachowując maksymalną koncentrację. Sampdoria to bardzo silna  drużyna, która dysponuje fenomenalnym atakiem. Ponieważ pierwszy mecz gramy u siebie, ważne jest, by nie stracić gola.

PS: Ubiegły sezon Werder zakończył na trzecim miejscu. Jakie cele stawiacie sobie teraz?
W ostatnich latach zajmujemy czołowe lokaty w Bundeslidze, ale nie udało się zdobyć mistrzostwa. Uważam, że nadszedł wreszcie czas, by to zmienić. Wiem, że mamy wystarczająco mocną drużynę, by walczyć o tytuł. Musimy tylko udowodnić to na boisku.

PS: Od kilku tygodni mówi się o transferze pana klubowego kolegi Mesuta Özila do Realu Madryt. Czy to byłby dla niego dobry kierunek?
Każdy piłkarz marzy o grze w takim klubie jak Real Madryt. Özil jest fantastycznym zawodnikiem. Jeśli rzeczywiście znalazłby się w Hiszpanii, myślę, że ma ogromny potencjał, by błyszczeć w tamtej lidze. Mam jednak nadzieję, że zostanie z nami, ale wszystko może się zdarzyć.

PS: Czy przyjście Raula do Schalke 04 sprawi, że liga niemiecka będzie ciekawsza?
Oczywiście, że tak! Już jest. Raul to rasowy napastnik, znakomity piłkarz, jeden z najlepszych na świecie. Z Realem tworzył historię, dokonał wielkich rzeczy. Pierwsze mecze w barwach Schalke już pokazały, że będzie jedną z gwiazd Bundesligi. Ale muszę szczerze przyznać, że byłem zaskoczony jego odejściem z Realu. Byłem przekonany, że zakończy karierę w Madrycie. On jest utożsamiany z Realem. Niewielu jest piłkarzy, którzy przez całą karierę grają w jednym klubie i za to właśnie są najbardziej cenieni przez kibiców.

PS: Co myśli pan o Sebastianie Boenischu? Bardzo możliwe, że będzie grał w reprezentacji Polski.
To świetny zawodnik i jestem przekonany, że może pomóc polskiej drużynie. Werderowi daje naprawdę wiele, wszyscy są z niego zadowoleni. Myślę, że gra w reprezentacji będzie dla niego spełnieniem marzeń.

Rozmawiała Barbara Bardadyn
Sierpień 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz